środa, 13 stycznia 2010

Do pracy!

Śmieszne rzeczy się dzieją na tym świecie. Otrzymałem dziś ofertę pracy, która... nie jest skierowana do mnie:d. Konkretnie: Mile widziane są osoby niepełnosprawne, ale:
"Uwaga:
z powodu ograniczeń architektonicznych oraz z uwagi na specyfikę pracy na proponowanych stanowiskach, oferta ta nie jest kierowana do osób mających duże
problemy w poruszaniu się, niewidomych oraz niesłyszących."
Zaznaczam, że nadawcą oferty jest osoba, która doskonale wie, że jestem niewidomy, a nie np. serwis z ofertami pracy.

1 komentarz:

Krecik pisze...

Nawet jak to dostałem na gg, nie czułem tu specjalnego absurdu. A przynajmniej nie z tej strony, z której Ty go dostrzegasz. Zadaję sobie jednak do tej pory pytanie, do kogo w ogóle jest ta oferta skierowana?

Głębsze przemyślenia skłoniły mnie do wniosku, że przedsiębiorstwo nie chce mieć kłopotów. W Kodeksie Pracy jest zapis mówiący o tym, że przy określonej liczbie pracowników przedsiębiorstwo powinno zatrudniać równie określoną liczbę osób niepełnosprawnych. Liczba ta jest ujęta w procentach jeśli mnie pamięć nie myli, a całość podlega takiej karze grzywny, że już lepiej jest kogoś zatrudnić i mu płacić, nawet jakby nic nie robił. Więc taki np. NetArt zatrudnia pracowników niepełnosprawnych, którzy mają z niepełnosprawnością tyle wspólnego, że jakimś cudem mają orzeczenie o którymś stopniu. Nie ma to nic wspólnego z misją zatrudniania osób niepełnosprawnych - nadal ci, którym rzeczony przepis miał pomóc, nie mają pracy.

A co do pierwszego, co do absurdu, przekaż swojemu koledze, żeby sobie przygotował parę list mailowych z określonymi niepełnosprawnościami. Wtedy uniknie faux-pas. Ostatecznie jednak ja bym to olał z góry na dół sikiem mokrym i prostym. Wysłał bo wysłał, bo zdaje się, pracuje w komórce, która zajmuje się wyłącznie niepełnosprawnymi. A wysłał do wszystkich z oszczędności czasu - miał pewnie ustawiony mailing, więc parę kliknięć i poszło. Jakby się miał zastanawiać, kto widzi, kto słyszy, a kto chodzi... zajęłoby to dużo więcej czasu. Na prawdę nic szczególnego.